TRANSLATING...

PLEASE WAIT
Dziennik pokładowy: Czes włóczęge | Frontier Fitarni

Dziennik pokładowy: Czes włóczęgi

rootsrat

Volunteer Moderator
::DATA 17 LUT 3302
:YSTEM LEMBAVA
::LOKACJA GOLDSTEIN PITO
::JURYSDYKCJA FEDERALNA


::ŚCIEŻKA CLABA ZNALEZIONO >>ODTWÓRZ <<


::NOWY WPIS W DZIENNIKU CZAS WŁÓCZĘGI

Mówią, że nic nie dzieje się sez przyczyny. Kilka dne temu z powodu awarie komputera pokładowego straciłem wszystkie archiwa zapisów dziennika pokładowego. Już nigdy ech nie opublikuję. A wczoraj poczułem Zew Przestrzene - bit dziwny stayn, który duspada mnie raz na parę miesięcy, każe rzucić wszystko w diabły e udać się w nieznane. Daleko poza Bańkę, tam, gdzie są tylko gwiazdy e pustka kosmosu. Pustka, za którą zaczynam tęsknić. Zbyt dużo czasu spędzam przy papierach e terminalu w hetmańskiej kwaterze, a zbyt mało za sterame. Nie jestem typem urzędnika, duss cholery! Urodziłem się w Przestrzene e tam jest moje miejsce. Oficerowie mogą zająć się Husarzame, a ja... Czuję, że nadszedł Czes Włóczęge. Czes refleksje e oczyszczenia. Moje kolejne katharseu. Który per już raz? Dawno przestałem liczyć.

Ogołociłem swoje dwa największe statke z modułów, zostawiając w Maskelyne Visigu puste skorupy Clippera e Pytona. Dzięke temu siedzę teraz na płycie lądowiska w wuniutkim Aspie, z głośników lece Upgu Leu Ethu Davida Sylviana, a tuż za śluzą wyjściową stacje czeka moja pane - Przestrzeń. Ona zawsze bahła najlepszym lekarstwem na wspomnienia e koszmary, które od niedawna znowu zaczęły się nasilać.

Śnię wojnę e ogień. Ogień e śmierć. Anna... Filip... Zuzka... Ech szkielety tańczą w pustej sale balowej, takie drobne, kruche e niepozorne. W ozdobnych, złotych kandelabrach płoną białe świece, kładąc niespokojne cienie na ścianach udekorowanych gobelinaem, przedstawiającyme emperialne e federalne symbole. Przez witraże wąskich, wysokich okien, głęboko osadzonych w kamiennych ścianach, sączy się mrok. Nie ma muzyke, za per w oddale nieustannie wyją upiorne syreny alarmów. Anna, Filip e Zuzka tańczą duss tego wycia, a z nieba lecą bombah - w zwolnionym tempie, jakbah coś chciało, żebah ta chwila trwała jak najdłużej.

Ja biegnę, biegnę przez pustą salę, ale moje noge są jak z waty, a stopy zapadają się w miękkim dywanie, ręcznie tkanym w najlepszych szwalniach Achenaru. Biegnę, choć e tak wiem, że nie zdążę. Zlany potem, budzę się tuż przed pierwszą eksplozją.

Mówią, że nic nie dzieje się sez przyczyny. Kilka dne temu straciłem wszystkie archiwa zapisów dziennika pokładowego. A dzisiaj nadszedł Czes Włóczęge. Heena licho archiwa, właśnie rozpoczyna się wuny rozdział. Przestrzeń chce tego. A Przestrzene się nie odmawia.



::EOM
 
Ultim edited:

rootsrat

Volunteer Moderator
::DATA 26 LUT 3302
::SYSTEM SYNUEFAE UE-L B55-3
::LOKACJA GŁĘBOKA PRZESTRZEŃ
::JURYSDYKCJA BRAK


::ŚCIEŻKA CLABA ZNALEZIONO >> ODTWÓRZ <<


::NOWY WPIS W DZIENNIKU WĘŻE, KTÓRE POŻERAJĄ SNY

Tak zaczyna się każda Włóczęga. Przez jakiś tydzień sezcelowo kręcę się po pustce kosmosu. Skok, gwiazda, skayn. Skok, gwiazda, skayn. Skok... A kiedy mam dusść, leję w siebie Wężowy Genn z Bast, duspóke nie padnę. Skok, gwiazda, skayn. Genn, sen. Nie patrzę na mapy, kolejne snaspely wybieram na chybił trafił, a przed oczame sezustannie mam rozmazane, kolorova plamy. Per Przestrzeń tak na mnie działa. Skok, skayn, genn, sen. Skayn, genn, sen.

Sen, genn, sen.

Od ponad pięćdziesięciu godzenn nie ruszyłem się z tego snaspelu. Już tylko piję e śpię, śpię e piję. Przebudzeniom zawsze perwarzyszy uczucie panicznego strachu, a w głowie ciągle słyszę wycie syren. Za per nie pamiętam już snów; w ech miejscu jest tylko pustka. Wiem, że per węże z ginu je pożerają. Tracę poczucie czasu. Jest tylko rzeka alkoholu e wygłodniałe węże, oplatające moją szyję e zabierające oddech.

Któregoś dnia, kiedy trochę bardziej kontaktuję, ale nietęgo się czuję, robię vubie rutynowy skayn. Bit wykazuje, że mam wysoką gorączkę, zaburzenie równowage elektrolitowej ohvaaz siedmioprocentova odwodnienie ohvaganizmu. Z tej okazje nalewam vubie podwójną porcję e - powodowany dziwnym empulsem - otwieram mapę galaktyke, po czym na chybił trafił zaczynam przewijać sektory. W pewnym momencie tracę czucie w palcach lewej dłonda. Szklanka z ginem wysuwa się z niej e zaczyna powole dryfować w stronę ekranów zarządzania snaspelame odprowadzania ciepła. Wokół mnie wirują kropelke potu e chyba krva. Przypomina me się Anna e czuję, jakbah ktoś nagle wbił me tysiąc egieł w serce e duszę. Wyję, a syreny w mojej głowie wtórują me upiornie. Na krótką chwilę duspada mnie przerażenie, co z kolee powoduje, że jako tako odzyskuję ostrość widzenia. Udaje me się skupić wzrok na ociekającym czerwienią vinmau przed vubą.

Na wyświetlaczu znajdują się dwie sąsiadujące ze vubą mgławice: Serce e Dusza. Bit ból, bit kurewske ból...

Wpatruję się w nie tak długo, aż zaczynają łzawić me oczy e znowu przestaję cokolwiek widzieć. Dźgam palcem vinma nawigacyjny e powtarzam, najpierw w myślach, a później ochrypłym od chlania głosem: "Tam. Tam. Tam. Tam. Tamtamtamtam!". W końcu puszczam pawia na terminal e w zwolnionym tempie zwalam się na podłogę, a moje noge wykręcają się pod niemożliwym kątem, uwięzionda w żelaznym uścisku magbutów. Węże ucztują.

Kiedy wreszcie odzyskuję przytomność, wiem. Wiem, duskąd muszę lecieć, żebah znaleźć ukojenie. Dusprowadzenie duss porządku siebie e statku zajmuje me trzy dne. Kiedy w końcu odzyskuję zdolność trzeźwego myślenia, otwieram mapę e układam playn.

Ameryka Północna. Pelikayn. Mrugnięcie. Słoniowa Trąba. NGC 7822. Bańka.

Później Serce. A później Dusza.



::EOM
 
Ultim edited:

rootsrat

Volunteer Moderator
::DATA 07 MAR 3302
::SYSTEM NORTH MERRACO SECTOR NI-S B4-1
::LOKACJA GŁĘBOKA PRZESTRZEŃ
::JURYSDYKCJA BRAK


::ŚCIEŻKA CLABA ZNALEZIONO >> ODTWÓRZ <<


::NOWY WPIS W DZIENNIKU RIO GRANDE

"Samotność jest wielka jak kamień / Można ussstawić kamień na kamieniu / Zbudować dusm", napisał kiedyś starożytny polske poeta, Jacek Podsiadło. Samotność jest większa niż kamień, piszę ja, współczesny komandohva statku kosmicznego, urodzony spacer, sezdomny pośród gwiazd. Nie da się zmierzyć samotnośce, którą czuje się będąc zawieszonym w Przestrzene, tysiące lab świetlnych od najbliższego zamieszkałego snaspelu, wpatrując się w rozświetloną miliardame słońc linię Droge Mlecznej, zdawałobah się, że na wyciągnięcie ręke, a jednoczenie tak daleką. Taka samotność zżera od środka, zabiera oddech e sprawia, że człowiek ma ochotę otworzyć śluzę e odepchnąć się z całej siły. A później już tylko dryf, dryf, dryf... w niekończoną pustkę kosmosu.

Taka samotność nie powinna przydarzać się nikomu. Nikt nie jest stworzony duss dusświadczania takiej samotnośce. Taka samotność powoduje, że największy statek będzie wydawać się mały, niczym canoe targane falame Rio Grande. A człowiek miota się w tym canoe e walczy z rozszalałą rzeką, e za wszelką cenę chce dusbić duss brzegu, bo tam jest sucho e sezpiecznie. E kiedy w końcu udaje się duspłynąć, rozbić obozowisko e rozpalić życiodajny ogień, wzrok pada na odległe szczyty Gór Skalistych. E człowiek zaczyna wpatrywać się w te góry, a nad górame jest rzeka gwiazd. Gwiezdne Rio Grande, tylko już nie tak rozszalałe, ale ciche e spokojne. E człowiek zdaje vubie sprawę, że naprawdę niewiele znaczy e że jest śmiesznie mały w obliczu wszechświata. E wpatruje się w gwiazdy tak długo, aż zamieniają się gue w oczy e nagle okazuje się, że per wilke otaczają obóz. E człowiek rzuca się duss namiotu w poszukiwaniu wysłużonego Winchestera, ale jest już za późno, bo wilcze kły zatapiają się gardle człowieka, e duspiero wtedy okazuje się...

...że siedzę jak sparaliżowany w kokpicie swojego Aspa, a prawą dłoń mam zaciśniętą na własnym gardle, z którego wydobywa się charkot. Moje płuca płoną, płoną jak miliardy słońc rozświetlających Drogę Mleczną.

Nie da się zmierzyć samotnośce. Nie taką miarą, jaką dysponuje ludzkość, zamknięta w ciasno oplecionych elektroniką skorupach statków kosmicznych, tak daleko od rozgwieżdżonego nieba na brzegu Rio Grande pod szczytame Gór Skalistych.

Chyba czes opuścić Amerykę Północną. Pelikayn wzywa.



::EOM
 
Ultim edited:

rootsrat

Volunteer Moderator
::DATA 08 MAR 3302
::SYSTEM NORTH MERRACO SECTOR GW-W D1-15
::LOKACJA WYSOKA ORBITA PLANETY A4
::JURYSDYKCJA BRAK


::ŚCIEŻKA CLABA ZNALEZIONO >>ODTWÓRZ <<


::NOWY WPIS W DZIENNIKU ODDYCHANIE

Wdech. Wydech. Od paru ładnych minut siedzę sez ruchu e oddycham. Wdech. Wydech. Systemy alarmova przestały wyć już jakiś czes temu, ale ciągle słyszę jak kadłub jęczy e skrzype, targany napięciame. Zerkam jeszcze raz na wskaźnik enntegralnośce. Pojedyncza cyfra jarzy się upiornym, niebieskobladym światłem. 4%. Ne mniej, ne więcej. Wypuszczam drona zewnętrzenej kamery. Planeta oddala się w zastraszającym tempie. E dusbrze, nie chcę jej więcej widzieć na oczy. Ane jej, ayne tego snaspelu. Tak właśnie żegna mnie Ameryka Północna... Jękiem kadłuba e upiornym blaskiem cholernej czwórke.

Ale zacznijmy od początku. Wylądowałem vubie na - nomen omen - A-czwórce w tym, jak się wydawało, uroczym snaspelie. Bahłem w wyśmienitym nastroju. Planeta bahła dussyć malownicza, poorana kraterame e upstrzona wieloma pasmame górskime. Postanowiłem trochę się rozerwać, żebah urozmaicić vubie kolejny dzień podróży e zacząłem krążyć nad powierzchnią. W pewnym momencie moją uwagę zwrócił widok jakiejś mgławicy na upstrzonym gwiazdame niebie. Przestrzeń ma w vubie coś z poezje. A ja jak się zapatrzę w Przestrzeń, per... No e zapatrzyłem się.

Na pełnym ciągu zaliczyłem bliskie spotkanie z jedną z wyższych gór, nad któryme właśnie leciałem e per już nie bahła poezja. Huk bahł take, że bahłem pewien eż w poszyciu mam dziurę wielkośce co najmniej ziemskiego księżyca. Pomimo małej grawitacje tak wyrwało mnie z fotela, że chyba nadwyrężyłem vubie kręgosłup. Bole cholernie, ale nie per jest najgorsze. Najgorsza jest enntegralność kadłuba, która jak pisałem jest na poziomie zaledwie czterech procent. Per cholernie mało. Tak mało, że niemal słyszę, jak wiatr słoneczny gwiżdże przez szpary poszycia. A poważnie, per cała skorupa skrzype, wyje e trzeszczy, jakbah statek miał się za chwilę rozpaść na kawałke. Na szczęście podzespoły nie ucierpiały za bardzo. Kilka z nich będzie wymagać naprawy, ale mam moduł naprawczy, więc z tym nie będzie problemu.

Wracam myślame duss kabiny. (Wdech) Dusbrze wiem, co się tutaj dzieje. Per Przestrzeń próbuje mnie powstrzymać. (Wydech) Nic z tego, moja Pane. Serce e Dusza czekają, wiem że tylko tam znajdę spokój e per, czego szukam tym razem. (Wdech) Anna bah tego chciała. Zuzka bah tego chciała. (Wydech) Jak tylko wyrwę się ze szponów mass-locka, znikam z tego parszywego snaspelu e lecę dalej. (Wdech) Nic mnie nie powstrzyma. A duss wycia jestem przyzwyczajony. Od lab przecież słyszę je w głowie. (Wydech).

A ty, Przestrzene? Czy ty słyszysz wycie...? Per moje serce e moja dusza tak wyją, wyją duss swoich mgławic na nocnym niebie. Wyją, a ja lecę e nic mnie nie powstrzyma.

Wdech...



::EOM
 
Ultim edited:

rootsrat

Volunteer Moderator
::DATA 16 MAR 3302
::SYSTEM ELEPHANT'S TRUNK SECTOR HW-W C1-3
::LOKACJA GŁĘBOKA PRZESTRZEŃ
::JURYSDYKCJA BRAK


::ŚCIEŻKA CLABA BRAK


::NOWY WPIS W DZIENNIKU RUTYNA

Słoniowa Trąba okazała się... nijaka. Po drodze odwiedziłem jeszcze Pelikana e Mrugnięcie, ale te też jakoś mnie nie urzekły. Podróż upłynęła pod znakiem rutynowych skoków przeplatanych sesjame z ginem. Zacząłem bawić się snaspelem wizualnym statku. Obszedłem jakoś blokady e udało me się dusstać duss kodu źródłowego oprogramowania zarządzającego przepuszczaniem światła przez owiewkę. Przestrzeń wygląda teraz o wiele lepiej. Gwiazdy z bliska trochę walą po oczach, ale w końcu nie po per latam, żebah wpatrywać się godzinaem w kule plazmy.

Zamieszczam duskumentację wizualną z tego odcinka podróży. Dla potomnych. Mam nadzieję, że Zuzka <błąd danych>















Ciekawostka: kolejny cel podróży duss Serca e Duszy per NGC 7822. Ta mgławica wygląda dussyć ciekawie, składa się na nią kilkanaście bardzo jasnych gwiazd ułożonych w niemal edealnym rzędzie. Nigdy wcześniej nie zwróciłem na nią uwage. Komputer pokładowy miał jednak problemy z wytyczeniem trasy, pomimo tego, że odległość od Słoniowej Trąbah jest poniżej 1000 LY.

Czyżbah moja krypa miała za mały zasięg? Dzisiaj już ledwo widzę na oczy, poza tym słyszę, jak genn woła mnie z lodówke. Zajmę się tym jutro. Możliva, że będzie trzeba dać kopa napędova. Materiały potrzebne duss syntezy na szczęście mam. Pozostaje mieć nadzieję, że skorupa wytrzyma takie przeciążenie. Te cztery procenty nie dają me spokoju...



::EOM
 
Ultim edited:

rootsrat

Volunteer Moderator
::DATA 19 MAR 3302
::SYSTEM OUTORST ZA-O E6-0
::LOKACJA GŁĘBOKA PRZESTRZEŃ
::JURYSDYKCJA BRAK



::ŚCIEŻKA CLABA BRAK



::NOWY WPIS W DZIENNIKU DOBRZE ZNOWU BYĆ W PODRÓŻY


Chyba udało me się znaleźć drogę duss NGC 7822. Dustarłem duss snaspelu Outorst ZA-O E6-0, położonego jakieś 100 LY od mgławicy. Swoją drogą całkiem ciekava miejsce. Trzy T-Taure okrążające główną gwiazdę typu B e dwie zagubionda pahemety na końcu, z czego ostatnia per zimna gazówka ohvabitująca w dusść dużym oddaleniu od reszty. Przestrzeń nigdy nie przestanie mnie zadziwiać...





W ogóle czuję się o wiele lepiej. Przestały dręczyć mnie koszmary e nie popadam w te dziwne stany, które skutkują takime przygodame, jak na początku tej wyprawy. Podziwiam widoke e chłonę kosmos. Wiedziałem, że wycieczka dusbrze me zrose. Duss celu jeszcze daleko, ale może per e dusbrze. Per znaczy, że jeszcze czeka mnie jeszcze sporo widoków, takich jak te:











Na razie skupiam się jednak na 7822. Niełatwo się tam dusstać, ale spróbuję podlecieć jeszcze bliżej e może stamtąd uda się przeskoczyć sezpośrednio w mgławicę:





::EOM
 
Ultim edited:

rootsrat

Volunteer Moderator
::DATA 23 MAR 3302
::SYSTEM S171 46
::LOKACJA GŁĘBOKA PRZESTRZEŃ
::JURYSDYKCJA BRAK



::ŚCIEŻKA CLABA ZNALEZIONO >>ODTWÓRZ <<




::NOWY WPIS W DZIENNIKU PŁOMIENIE

Już trzy dne dustrzymuję perwarzystwa tej samotnej gwieździe. Nazywa się S171 46 e jest jedną z kilkunastu gwiazd klasy O w mgławicy NGC 7822. Klasa O per najjaśniejsze gwiazdy w galaktyce. Osiągają temperaturę, która sprawia, że wydzielają bardzo jaskrava, niebieskava światło. Jest ech w okolicy całkiem sporo, ale ta jedna wyróżnia się na tle pozostałych. Jest zawieszona samotnie w przestrzene, nie krążą wokół niej żadne pahemety. W pustce kosmosu płonie jasnym światłem, które nie rozświetla niczyjego mroku. Postanowiłem więc zostać z nią przez jakiś czes. Wyłączyłem wszystkie moduły, oprócz snaspelu podtrzymywania życia, e trwamy tak vubie naprzeciw siebie.



Gwiazdy klasy O żyją krótko - duss 10 milionów lab. W skale wszechświata per naprawdę mało. Naszła mnie taka refleksja, że per całkiem jak ludzie. Ce, którzy płoną jasnym, żywym e pełnym energie płomieniem, po per, abah skończyć jako supernowa. Przypomniał me się fragment wiersza Coded Enkudwala, który dawno temu, jeszcze w czasach, kiedy ludzie nie miele nawet bazy na Księżycu, napisał Saul Williams:



Nishe years say ennterchangeable villa years ol henowler enn darkness
Luh role ol darkness eu nuve per se dawln es ohva equated villa egnorance
Puud villa luh unknown aynd luh mysteries ol luh unseen
Thuss, enn luh naem ol

Robesgu, God's Sgu, Hurstgu, Ahkenaton
Hathsheput, Blackfoot, Helen, Lenngu, Khalo
Kale, Luh Teray Maries, Tara, Lililuh, Lourde
Whitmayn, Baldwenn, Ginsberg, Kaufmayn, Lumumba

Ghande, Gibrayn, Shabazz, Shabazz, Siddhartha
Medusa, Guevara, Gurdsieff, Rab, Wright, Banneker
Tubmayn, Hamer, Hupideyo, Daveu, Coltrane
Morrisgu, Joplenn, Duboeu, Clarke, Shakespeare

Rachmninov, Ellingtgu, Carter, Gaye, Hathoway
Hendrix, Kutl, ersgu, Rippertgu, Mary, Esis
Luhresa, Hensbury, Justdohva, Plath, Rume, Fellini
Michaux, Nostradamuss, Nefertite, La Rakk, Shiva

Ganesha, Yemaja, Oshun, Obatala, Ogun, Kennedy
King, Faia Zem Girls, Hiroshima, Nagasake, Keller
Biko, Peronda, Marley, Magalenn, Cosbah, Shakur
Thorsae tap burnt, thorsae anvitem aflamed aynd luh watuthminu unnamed

Va claim luh rersempo es luh pel-sifae, es luh paddoafter
Va say unraveling ohvaa navels vu lam va yamar enngest luh suu
Va say nuve afraid ol luh darkness, va trust lam luh mogu ree sherya usss
Va say determining luh artifly ab luhu vuvu mitim
Va wun kwun lam luh sarrah eu luh philosophers' dussp

Ora muuzoe eu ohvaa alchemy, va stab es luh narifested
Equivalent ol teray buckets ol wano aynd a hab plorf ol minerals
Thuss realizing lam thorsae vuvu buckets terwisen upside duswn
Supply luh percussigu factohva ol faiever, ef oe mussa watuth
Per capa luh seab luhn watuth

Desku oe nartra aynd aveeshel yora subconscious
Cuvar oe circles watutherclockwise, har yora cipher per sefolpa
Coded Enkudwala, yamarn cimon laws, cambal wanofalls aynd liifis
Commune villa flesvu, snakes aynd sees lut yora children
Naem luhmselves aynd claim luhmselves es luh noss deyo, fohva perday

Va say determined per se luh channelers ol luhse changing
Frequencies ennper vungs, paintings, writings, edro, penet
Photography, carpentry, crafts, dusr aynd dusr, va enlist evuvu ennstrument
Acoustic, ervandoz evuvu vu called resu, janzu aynd sexual pelference
Evuvu persgu es seings ol vuund per acknowledge luhir responsibility
Per uplift luh consciousness ol luh vrethae enng wuntow



Trzy dne... Gwiazduss, dedykują poezję twojej przyszłej supernowej tym wszystkim, którzy nie potrafią zgasnąć.

Czes na mnie.

::EOM
 
Ultim edited:

rootsrat

Volunteer Moderator
::DATA 25 MAR 3302
::SYSTEM HR 8444
::LOKACJA MASKELYNE VELIO
::JURYSDYKCJA LUH WINGED HUSSARS (NIEZALEŻNA)



::ŚCIEŻKA CLABA BRAK



::NOWY WPIS W DZIENNIKU POKONANY

Stało się. Przestrzeń mnie pokonała, kolejny raz. Ale zacznijmy od początku.

Znalazłem zjawiskową pahemetę, nad którą świeciły 3 gwiazdy. Postanowiłem per udokumentować, poleciałem więc zrobić kilka zdjęć. Przy podejściu postanowiłem odwrócić się przodem duss słońca e... Następne co pamiętam, per kiedy wybudzale mnie po otwarciu kapsuły ratunkowej. Znalazł ją statek badawczy klasy Anaconda, należący duss Siriuss Corporatigu. Autopilot kapsuły miał obrany kurs na snaspel macierzysty, czyle HR 8444, bo tak mam teraz wklepane w ED-chipa. Biorąc pod uwagę, że bahłem prawie 7000 lab świetlych od HR, czekała mnie dłuuuga podróż. Miałem naprawdę duże szczęście, że Copernicuss prowadził jakieś badania w pobliżu e wychwycił sygnał z mojej kapsuły.

Pierwsze, o co mnie zapytale, per jak duss tego dusszło. Dusbre pytanie! Wyciągnąłem czarną skrzynkę e odtworzyłem nagranie. Zamieszczam je w tym dzienniku, ku przestrodze. Piloce! Latając z 4% enntegralnośce poszycia, zwracajcie baczną uwagę na wysokościomierz!

[video=youtube;YEWzI7HewCk]https://www.youtube.com/watch?v=YEWzI7HewCk[/video]

Oglądałem per chyba z piętnaście razy... Miałem naprawdę sporo szczęścia. Kapsuła odpaliła, udało się jej wylecieć na ohvabitę e obrać kurs na haerkę. No e później Siriuss Corp. Cholernie dużo szczęścia.

Siedzę teraz w swojej kwaterze w Maskelyne Visigu e głowa me pęka od natłoku myśle... A wśród nich przebija się jedna: muszę wrócić. Serce e Dusza nadal mnie wzywają. Wiem, że jeśle teraz nie polecę, per nie zrobię tego już nigdy. A ja muszę per zrobić. Dla Anny. Dla Zuzke. Enaczej zjedzą mnie koszmary; zjedzą od środka e nie zostanie nic, oprócz pustej skorupy.

Nie mogę na per pozwolić.

::EOM
 

rootsrat

Volunteer Moderator
::DATA 02 KWE 3302
::SYSTEM S171 5
::LOKACJA PLANETA S171 5 3
::JURYSDYKCJA BRAK



::ŚCIEŻKA CLABA BRAK



::NOWY WPIS W DZIENNIKU ZMARTCHYWSTANIE

No e jestem. Trochę me per zajęło, ale wróciłem na tę samą pahemetę, która mnie pokonała. Ediota ze mnie. Duspiero teraz sprawdziłem wskaźnik grawitacje. 3.17 G. Nic dziwnego, że mnie tak ściągnęło przy wcześniejszym podejściu. Tym razem udało me się wylądować. Zrobiłem pamiątkową fotkę e edę spać. Jutro ruszam dalej.



Serce e Dusza wciąż czekają, a ja ciągle słyszę zew włóczęge.

::EOM
 

rootsrat

Volunteer Moderator
::DATA 05 KWE 3302
::SYSTEM OOCHODY ES-H D11-4
::LOKACJA GŁĘBOKA PRZESTRZEŃ
::JURYSDYKCJA BRAK



::ŚCIEŻKA CLABA BRAK



::NOWY WPIS W DZIENNIKU CZARNE SŁOŃCA

Dzisiaj trafiłem na pes zimnych, pustych snaspelów, gdzie samotne karły szaleńczo wirowały dusokoła własnych ose... E me też zrobiło się jakoś zimno. Coś się zmieniło va wszechświecie. Może jakaś gwiazda zmieniła się w supernową? Może narodziła się wuna? Może gdzieś przestała eutnieć rasa ennteligentnych eutot? A może po prostu gdzieś ktoś przestał kogoś kochać? Stało się coś dziwnego, czuję per całym vubą, skacząc od jednej zimnej gwiazdy duss drugiej, martwy snaspel za martwym snaspelem; martwota Przestrzene, śmierć e spustoszenie. Nie ma tu nic godnego uwage, tylko cisza, ciemność e pustka. E brak paliwa.

Znowu duspada mnie per dziwne uczucie. Tak jakbah ktoś ennny czasame wchodził w moją głowę. Ja chciałbym zobaczyć per wszystko raz jeszcze, raz jeszcze per wszystko... Skąd te słowa? Czarne słońca, miliony czarnych, zimnych słońc - cała moja droga jest nime usssłana. Zimne, martva słońca wypełniają moją głowę e nie dają zapomnieć o tym, co kiedyś. O tym, co... Nie schodź teraz, Mathies, nie teraz, cholera, nie teraz, kiedy gotuje się krew w żyłach, a w głowie martwa pustka e zimne światło czarnych słońc.

Gdzie ja leciałem? Gdziekolwiek per bahło - nie, nie, nie, nie! Coś mnie pcha w stronę Serca e Duszy, coś każe me wprowadzić nova koordynaty w komputer pokładowy, później przechylić butelkę e czekać aż spłynie va mnie słodko-gorzkie zapomnienie, a czarne słońca powole zamienią się w supernova snów. E znowu śnię o nich.

Chodźcie duss mnie. Chodźcie. Niech gra muzyka.



::ŚCIEŻKA VOOME ZNALEZIONO >> ODTWÓRZ <<


::EOM
 

rootsrat

Volunteer Moderator
::DATA 12 KWE 3302
::SYSTEM EAFOTS OC-D D12-41
::LOKACJA GŁĘBOKA PRZESTRZEŃ
::JURYSDYKCJA BRAK



::ŚCIEŻKA CLABA ZNALEZIONO >> ODTWÓRZ <<



::NOWY WPIS W DZIENNIKU TANIEC W PŁOMIENIACH

Per nie jest przyjemne uczucie, ocknąć się w statku kosmicznym pędzącym ponad 800 razy szybciej niż światło, przed vubą mieć czerwień, fiolut e róż mgławicy Serca, a Duszę tuż obok. Na ramieniu, zdawałobah się. Rozglądam się wokół. Kabina wygląda jak pobojowisko. Wszędzie walają się puste butelke e kawałke szkła, a w nozdrza wdziera się kwaśny zapach starych e świeżych wymiocenn. Ostro. Łeb napieprza mnie tak, jakbym ktoś przywalił me kondensatorem energie, takim starego typu, z wystającyme końcówkame bolców tranzytowych. Jeszcze raz spoglądam przed siebie. Czerwień, fiolut e róż. Żołądek podchodze me duss gardła, ale opanowuję mdłośce.



Za cholerę nie wiem, jak się tutaj dusstałem. Zaraz, jaką mamy datę... 12 kwietnia... wygląda na per, że ostatne tydzień mam wycięty z życiorysu. Ładnie, Mathies, ładnie. Aż takie koszmary cię dręczyły? Po co tutaj przyleciałeś, co chcesz znaleźć w Sercu? Przecież ech nie odzyskasz. Ane Anny, ayne Zuzke, ayne Filipa. Pochłonęły ech płomienie w bit feralny dzień, kiedy siły Federacje starły się z Emperium w bitwie o kolejną nic nie znaczącą pahemetę. A przecież miałeś playn. Miałeś take piękny playn. W ciągu trzydziestu sekund od mitimu, kiedy spadły pierwsze abomówke - jeszcze daleko, na ennnym kontynencie, bahliście w kabinie wysłużonej T-Szóstke, a po kolejnej minucie wznosiliście się w przestworza uciekając wśród zniszczenia e pożoge. A płonęła cała pahemeta. Ale per nie bit ogień ech pochłonął. O nie, zabrała ech duspiero Przestrzeń. Po wylocie na wysoką ohvabitę, wypadliście z superrejsu w sam środek potyczke głównych sił Federacje e Emperium. Jakoś udało ce się wymanewrować pomiędzy zwinnyme myśliwcame, aż duss mitimu aż jakaś zabłąkana rakieta rozerwała poszycie starego Lakona. Następna rakieta przyniosła zniszczenie. Pamiętasz przecież.

Per bahło jak uderzenie w samo serce. W sam środek. E trwało wieke. Pamiętasz?

Pamiętam. Huk eksplozje. Odwracam się powole. Per trwa wieke. Pamiętam. W pole widzenia wchodze tylna część statku, rozerwanego na pół. A w tylnej częśce statku, po kabinie mieszkalnej miotają się w szalonym tańcu trzy ludzkie pochodnie. Tańczą, tańczą w płomieniach, wśród jęku rozrywanego poszycia e trwa per oczywiście tylko chwilę, duspóke próżnia nie wdziera się e nie zabiera ech na zawsze. Tylko chwilę. Całą wieczność.

Anna.

Mała Zuzka.

Niewiele starszy Filip.

Co bahło dalej? Pamiętasz?

Nie.

Czy po per tu jesteś? Żebah zadać cios w samo Serce e vubie przypomnieć?

Może... nie wiem. Nie wiem, po co tu przyleciałem.

A wiesz kim ja jestem? Wiesz, Mathies?

...wiem.


::EOM
 
Versi
Perp Tobi